Trapani Was zaskoczy. Zapraszam do obejrzenia fotorelacji z przedłużonego kwietniowego weekendu w 2014 roku, który spędziłem w zachodniej Sycylii w tym uroczym mieście. Miasto położone jest na zachodnim wybrzeżu Sycylii i wbrew obiegowej opinii nie wygląda na „biedne, sycylijskie miasto”. To bardzo piękne i naprawdę sympatyczne miejsce, które bardzo Wam polecam. To zupełnie inne Włochy, aniżeli te na północy kraju.
TRAPANI ROBI WRAŻENIE
Niech zdjęcia i krótki opis cieszą amatorów podróży, kulinariów i/lub po prostu ciekawskich. A może przyda się komuś, kto akurat wkrótce wybiera się w tamte strony. I jeżeli słyszeliście, że na Sycylii jest biednie, a ludzie żyją skromnie to z pewnością nie w Trapani. Tak elegancki deptak w centrum oraz tak wystrojone całe rodziny w niedzielne popołudnie (6 letni chłopcy wystrojeni w naprawdę eleganckie, gustowne garnitury od Armaniego) spotkać można tylko we Włoszech.
KULINARNY RAJ
A jedzenie? Jest obłędne. Zresztą przekonajcie się z mojej relacji, ile pyszności można zjeść w ciągu zaledwie trzech dni. A zatem jeżeli możecie jedźcie do Trapani choćby na kilka dni, bo warto. Polecam zwłaszcza tym, którzy uważają, że tak krótki wyjazd jest bez sensu. Nie jest. Zresztą przekonajcie się sami…
Wiosna w Trapani w pełni. Również już pod dostatkiem owoce i warzywa.
Moje ulubione karczochy – tanio i dużo.
Na Sycylii sprzedaje się warzywa w każdy możliwy sposób.
W porcie, na Starym Mieście w Trapani codziennie na targu sprzedawane są świeże ryby i owoce morza. Prosto od rybaków – bez pośredników…
Część ryb rybacy filetują i sprzedają właściwie gotowe do spożycia.
Słynne czerwone krewetki sycylijskie.
Główny deptak w Trapani.
Słodkości to domena Włochów.
Rogalik z ciasta francuskiego z nadzieniem pistacjowym – poezja.
Słynne sycylijskie cannoli.
Sklep z lokalnymi pamiątkami kulinarnymi – wszystko można zabrać do bagażu podręcznego w Ryanair...
Każdy rejon Włoch ma własne makarony – w Trapani to szczególnie busiate i casarecce.
Sprzedaż świeżych makreli na ulicy – do handlu potrzeba świeżych ryb, chęci i …wagi.
Śniadanie w „moim” pensjonacie – jak na południe Włoch to całkiem obfite.
Rzut oka na część karty w jednej z trattorii.
Wpływy arabskie na Sycylii przejawiają się m.in. w daniu, jak na zdjęciu: kuskus z rybami i owocami morza. To bardzo popularne danie w Trapani.
Grillowane kalmary.
Makaron busiate z pesto alla trapanese (migdały, świeża bazylia, pomidory, oliwa, ser pecorino).
A na deser gratis twarde ciastka migdałowe, które macza się w słodkim, lokalnym winie zibibbo.
Do dwóch kieliszków na wskroś sycylijskiego Nero D’Avola przekąska gratis.
Widok na Trapani i okolice z miasteczka Erice.
To nie tak, że amatorzy mięsa nie mają co jeść w Trapani; rzeczywiście dań mięsnych jest mało, ale jak na zdjęciu zestaw grillowanych trzech rodzajów mięsiw był całkiem smaczny.
W wielu restauracjach rybą dnia jest ta, którą właściciele restauracji zakupili rankiem na targu rybnym (zdjęcia wcześniej). Wybrana przez klienta ryba jest oprawiana i grillowana. Trudno o świeższą rybę.
Grillowane krewetki.
Bruschetta alla trapanese.
Grillowany stek z miecznika – absolutna rewelacja.
Stek wołowy – sól, pieprz, oliwa.
A na deser ciasteczka migdałowe oraz słynna Marsala, czyli słodkie, deserowe (wzmacniane) wino.
Wyfiletowana makrela z pesto oczywiście trapanese.
Popularne danie: smażone małe rybki i owoce morza.
Dużo machania rękami, mało jedzenia – dla amatorów.
Grillowane czerwone, sycylijskie krewetki panierowane w okruchach chleba, lokalnym serze oraz oregano. Smakosze będą zachwyceni.
Spaghetti z bottargą, czyli suszoną ikrą z tuńczyka (lub cefala). Bardzo, bardzo smaczne.
Talerz wędlin i serów z Sycylii.
Trapani z lotu ptaka…do kraju wróciło 2 kg obywatela więcej.
Na Sycylii spotkasz się z BOTTARGĄ. Co to takiego dowiesz się <<TUTAJ>>.