Święto Egri Bikaver (węg. Egri Bikaver Unnep) odbywa się w węgierskim Egerze rokrocznie od kilkunastu lat. Tegoroczna impreza odbyła się już po raz dwudziesty. Widać gołym okiem, że impreza jest dopracowana i dopieszczona. Jest po prostu perfekcyjnie przygotowana. Ideą imprezy jest prezentacja win z regionu Egeru i okolic, do których to win lokalne restauracje, firmy, hotele itp przygotowują dania. W taki oto sposób w czternastu namiotach prezentowane są wina od 28 lokalnych producentów (po dwóch w każdym namiocie), a winom każdego z producentów towarzyszy odpowiednio skonstruowane danie.
ŚWIĘTO EGRI BIKAVER
W Święto Egri Bikaver z win królują oczywiście czerwone Egri Bikaver, znane w Polsce jako „bycza krew” oraz białe Egri Csillag (gwiazda Egeru). Lampka wina (100 ml) kosztowała przeciętnie 6 PLN, całą butelkę można było nabyć już od 20 PLN. A jakie dania do tychże win podawano w tym roku? Oj było w czym wybierać.
ŚWIĘTO EGRI BIKAVER CZYLI WYBORNE WINO I JADŁO
Potrawka z golonki z pieczonymi ziemniakami, grillowane kotlety cielęce podane ze smażoną kaczą wątróbką z rozmarynem polane sosem własnym z wyraźną nutą śliwkową. Ragout z jelenia marynowane w winie Egri Bikaver podane z plackiem z ziemniaczano-warzywnym i dżemem porzeczkowym. Duet drobiowy, czyli smażona kacza wątróbka z cebulką marynowana w winie Egri Csillag plus grillowany filet z kurczaka podany z chrupiącą sałatką. (Każde danie kosztowało tyle samo – 1.400 HUF, czyli 20 PLN). Robi wrażenie, prawda?
POLAK WĘGIER DWA BRATANKI
Czy jest jeszcze ktoś, kto nie jest przekonany, że kuchnia węgierska jest fenomenalna? Zapraszam Was serdecznie do oglądnięcia fotorelacji; a jak tylko możecie nie wahajcie się, jedźcie na Węgry. Spotkacie tam przyjaznych ludzi, przepyszne jedzenie i dobre wino. No i dla amatorów – można wygrzać swoje ciało w licznych termach.
Festiwal odbywał się od czwartku do niedzieli. Oczywiście w tygodniu ludzi było znacznie mniej.
Festiwal odbywał się w parku miejskim o pięknej nazwie Ersekkert 🙂
Nie ma co za długo spacerować... póki jest luźniej trzeba spróbować wina 🙂 Na początek egri bikaver oczywiście.
Na drugi "ogień" oczywiście egri csillag - białe, królewskie 😉 dobre. bardzo dobre.
Po pierwszych degustacjach można zacząć poznawać kolejne propozycje winno-kulinarne 🙂
W tym namiocie pięknie zaprezentowano oferowane dania.
A co to za dania? Z lewej strony plaster giczy cielęcej podany z miażdżonymi, a wcześniej smażonymi ziemniakami i jajkiem (puree) z czerwoną kapustą, po prawej stronie grillowany filet z suma z rzeki Cisy podany z pieczonym ryżem i domowym serem. Klasa.
Po pierwszej degustacji pora na krótki spacer. W Ersekkert miejsca na spacer nie brakuje. To bardzo piękny, przestronny i zadbany park.
W Ersekkert zadbano o najmniejsze szczegóły, przez co sprawia on bardzo solidne wrażenie.
Na festiwalu było również kilka stoisk z lokalnymi serami.
Tutaj na przykład owczy ser z kminkiem. Świetny w smaku, delikatny.
A tutaj ser kozi, "leżakowany" z winogronami, dzięki którym nabrał charakterystycznego posmaku wina...
Nie mogło być inaczej - trochę sera "winnego" i oczywiście egri csillag do tego. Relaks na całego 😉
Podczas festiwalu miały miejsce liczne imprezy towarzyszące, pochody, parady, zabawy, koncerty itd.
Pora zjeść coś konkretnego. Znowu, a co 😉
Tym razem wybór padł na pieczone kawałki pikantnej golonki z pieczonymi ziemniakami i cebulkami, a na deser naleśniki z masą makową polane sosem winno-śliwkowym. Mamma mia, jakie to pyszne 🙂
Jedna porcja to za mało - trzeba jeszcze coś zamówić. Tutaj jedzenie wygląda naprawdę dobrze. U "góry" grillowana ciabatta, do środka której wkładano długo pieczoną wieprzowinę w przyprawach (tzw. wieprzowina szarpana) oraz świeżą sałatkę. Na dole placek i tajemniczy kawałek mięsa...
Placek ziemniaczany z dodatkiem smalcu, grillowany i polany sosem na bazie żętycy, z duszonym kawałkiem wołowiny.
Jak z poprzedniego opisu - piękne, swojskie, bliskie polskiemu sercu. Placek ziemniaczany, żętyca, wołowina duszona. Uff. Znakomite.
Ponownie przejedzony, zatem ponownie konieczny spacer 😉
Ludzi zaczyna przybywać, na szczęście pierwszy głód już zaspokojony 😀
W centralnym miejscu parku Ersekkert znajduje się bardzo sympatyczna fontanna.
Pora coś zjeść. W tym namiocie można było zjeść wrapa, czyli pszenny placek smarowany puree z pora, z dodatkiem kaparów i łososia wędzonego.
Wrap z porem, łososiem i kaparami raz!
Do wrapa proponowano w tym namiocie tokaja. Ja tokaj zawsze i chętnie 🙂
A tutaj bardzo popularne dania - na talerzu lądują gotowane i podsmażone ziemniaki, smażone warzywa (kolorowe, jak widać) i gulasz wołowy marynowany w egri bikaver (po prawej).
Zaciekawionym kolorowymi, smażonymi warzywami z poprzedniego zdjęcia wyjaśniam, że były to cukinia, marchewka i czerwona kapusta. Oprócz tego do zjedzenia były tutaj smażona kacza wątróbka z cebulką marynowana w białym egri csillag i grillowane piersi z kurczaka. Weź tu i wybierz człowieku 😀
Chętnych do degustacji było co niemiara.
Ludzi wciąż przybywało, ale tłoczno nie było.
Na festiwalu było bardzo spokojnie, panowała bardzo sympatyczna atmosfera.
I znowu jemy, ale przecież po to tutaj jesteśmy 😉 A na stół podano dziczyznę, a konkretnie ragout z jelenia marynowanego w egri bikaver, podane ze smażonym naleśnikiem z ziemniaków i warzyw, domowej roboty dżemem z dzikiej róży i czerwoną porzeczką. Jakieś pytania? Da się nie tylko kiełbasę z rożna na imprezach plenerowych jeść? Da się.
Do dziczyzny obowiązkowo egri bikaver.
Reklama dźwignią handlu 😉
Skupiliśmy się na jedzeniu, zaniedbaliśmy wino. Błąd. Trzeba szybko naprawić 🙂
Więcej wina, więcej jedzenia, więcej ludzi i... coraz lepsza atmosfera 🙂
Tłoczno, a jednak nikt się nie przepychał.
Pora karmienia 😉 A co w tym namiocie dobrego serwują?
Zobaczcie, jak pięknie podają tutaj dania. Mimo, że to talerze tekturowe (prawda, że tego nie widać?)
No więc mamy po pierwsze grillowane kotleciki cielęce ze smażoną kaczą wątróbką z rozmarynem podane w kształcie wieży, do tego ciemny sos z dżemem śliwkowym, placuszki smażone zrobione z puree ziemniaczanego z dodatkiem suszonych pomidorów, całość z karmelizowanymi paskami marchewki i strączkami groszku cukrowego. Absolutnie fenomenalne. W parku, na świeżym powietrzu, na tekturowym talerzu, z lampką dobrego wina w kieliszku.
I drugie danie z tego znakomitego namiotu: roladki z kurczaka owinięte boczkiem z wędzonym serem, podane z placuszkiem ziemniaczanym i sałatką cantaloupe z melonem z dodatkiem imbiru. Doskonałe.
Przejedzeni kolejny raz 😀 Na szczęście park jest duży, jest gdzie spalić kalorie.
Podczas tegorocznego festiwalu było bardzo gorąco, ale w parku temperatura była idealna, a liczne drzewa dawały ożywczy cień 🙂
I jesteśmy w kolejnym namiocie. A dają tutaj pysznie wyglądające roladki z polędwiczki wieprzowej owinięte boczkiem, z serem camembert w środku.
Do tychże roladek podawano sos śliwkowy z pigwą na bazie egri bikaver oraz knedla z kawałków bułki znakomicie przyprawionego.
Rzeczona roladka w przekroju - w środku widać camembert.
A na deser znany i Wam już naleśnik z masą makową i sosem śliwkowym na bazie egri bikaver 🙂
W miejskim parku było i jest bardzo czysto. Wypoczywa się tam znakomicie, zwłaszcza słuchając występów na żywo.
"Chińszczyzny" na szczęście było niewiele 😉
Posiadacze dużych przydomowych ogrodów powinni zaopatrywać się w kuchenne urządzenia ogrodowe na Węgrzech. Tutaj zestaw na grilla, na kiełbaski z ognia, na pieczone ziemniaki i na bogracz 😀
Gęsto? Jednak przejść się da bez kuksańców, a i rowerem się przejedzie 😉
Każdy chyba kraj ma swoje sztandarowe przekąski. Tutaj serwowano talerz z salami, wątrobianką, kaszanką, pasztetową i 3 rodzajami twardych serów.
Skoro była przystawka zatem pora na danie główne. Do wyboru wielki burger wołowy, smażony chrupiący filet z suma podany z sałatką ryżową z grillowaną papryką albo grillowane polędwiczki zawinięte w boczek, podane na smażonym placku z ziemniaków z sosem egri bikaver. Dla każdego coś dobrego 🙂
Tutaj kolejna ciekawa propozycja kulinarna, a mianowicie długo pieczony mostek wołowy z wędzonym sosem na bazie egri bikaver, podane z zapiekanym puree ziemniaczanym. Naprawdę niezłe, robi wrażenie.
Dobry burger nie jest zły. Ten była naprawdę dobry. Taki z dodatkiem sera koziego i czerwonego wina w środku.
Na Wegrzech nie mogło oczywiście zabraknąć znanego już w Polsce kurtoszkołacza 🙂
Znakomite, "kominowe" ciasto drożdżowe posypane cukrem i kokosem, kakao, wanilią, czy cynamonem (do wyboru) smakuje chyba każdemu 🙂
Na koniec jeszcze spacer. Koniecznie.
Nie znam węgierskiego, więc niestety nie powiem Wam, co przy tym kontrabasie jest napisane...
Piękne to miasto, którego w parku miejskim symbolem jest dekanter i kieliszek 🙂 Koniecznie odwiedzajcie Węgry, Eger i przyjedźcie za rok na Egri Bikaver Unnep.
Zrób pyszną KARKÓWKĘ z DZIKA na egri bikaver przepis <<TUTAJ>>.